The Bear to, dla mnie osobiście, drugi po The Devil’s Hour serial, który jest ogromnym, pozytywnym oczywiście zaskoczeniem tegorocznej, jesiennej ramówki. To projekt reprezentujący oczywiście inny gatunek, cechujący się innymi walorami oraz kładący nacisk na zupełnie inne punkty, jednak mający z wymienionym tu serialem zasadniczą wartość wspólną – jakość.

Przygotowany przez FX Productions na zlecenie stacji telewizyjnej Hulu, emitowany na łamach platformy streamingowej Disney+, ośmioodcinkowy miniserial, to bezkompromisowy jakościowo, bardzo dobrze zrealizowany technicznie i świetnie prowadzony aktorsko dramat, który już w tym momencie nominowany został do czterech prestiżowych, branżowych nagród.

The Bear to moim zdaniem pozycja nie tylko obowiązkowa dla fanów gatunku, ale również serial, który warto obejrzeć celem poszerzenia gatunkowych horyzontów – to po prostu solidna produkcja, przy której czas na pewno zmarnowany nie będzie.


O co w ogóle w The Bear chodzi?

Carmen Berzatto, znakomity młody szef jednej z najlepszych restauracji na świecie, w wyniku niespodziewanej, łamiącej serce śmierci brata, zostaje zmuszony do powrotu w rodzinne strony i przejęcia sterów nad rodzinnym barem z kanapkami – Original Beef of Chicagoland. Zderzając się z całkowicie nową dla niego rzeczywistością, Carmy balansuje pomiędzy wyuczonym sposobem i jakością pracy, a przymusem poprowadzenia lokalnego, małego biznesu pełnego opornej załogi i rodzinnych więzi, walcząc przy tym z emocjami towarzyszącymi żałobie po samobójczej śmierci brata.


Fabularnie The Bear inspirowany jest znajdującą się na terenie Chicago, świetnie ocenianą i dla wielu osób kultową już 'restauracją’ Mr. Beef on Orleans[1]Mr. Beef on Orleans w serwisie Tripadvisor, która od początku lat 70. ubiegłego wieku serwuje różne wariacje kanapek z wołowiną. Postać głównego bohatera natomiast luźno oparta została na osobie Charliego Trottera[2]Charlie Trotter na łamach serwisu Wkipedia, nieżyjącego już, amerykańskiego szefa kuchni, którego restauracja działała na terenie Chicago w latach 1987-2012.

Wspomniałem, że The Bear to serial bardzo dobrze zrealizowany pod względem technicznym – pozwolę więc posłużyć się tutaj przykładem, który dobrze zobrazuje jeden z wielu aspektów, które zwracają uwagę na solidne wykonanie tej produkcji. Carmy, główny bohater The Bear, przejmując niespodziewanie stery nad rodzinnym biznesem, mierzy się z ogromną niechęcią nowych, podległych mu pracowników i ogromnym wręcz chaosem związanym z próbą doprowadzenia tego miejsca do jakiejkolwiek, przyjaznej pod względem środowiska pracy formy.

Ten chaos związany jest również z próbą wypracowania pewnych mechanizmów zarządzania lokalem, opanowaniem rytmu dnia, czy też wypracowaniem odpowiedniej, a tak potrzebnej w tego typu miejscach, hierarchii. To zawsze wymaga czasu, sporej ilości napięć, wielu niepowodzeń oraz ogromnych niekiedy nerwów.

I właśnie ten chaos, ta nerwowość, to ogromne, wylewające się wręcz z ekranu napięcie, zostało rewelacyjnie zaprezentowane pod względem dynamiki akcji pierwszych epizodów, ich sposobu reżyserii, pracy kamery, przedstawienia postaci, czy też dialogów. Pierwsze odcinki The Bear ogląda się ciężko – nie będzie przesadnym stwierdzenie, iż jest to seans na krawędzi fotela – twórcy potrafią wywołać u widza ogromny wręcz dyskomfort, ale jest to zabieg celowy, pełniący ogromnie wartościowy wstęp nie tylko do samej historii, ale i do odpowiedniego rzucenia widza w natychmiastowe realia niewielkiej budki z kanapkami na przedmieściach Chicago.

Mimo, że The Bear to składający się jedynie z ośmiu trzydziestominutowych epizodów serial, to jest to produkcja fabularnie bardzo mięsista – zwarta, dobrze przemyślana i wypchana po brzegi sprawnie rozpisaną gatunkowo treścią. To projekt, który porusza wiele tematów, często dosadnie wprost, często delikatnie między wierszami, ale zawsze są to tematy interesujące i angażujące na tyle, że nawet drugoplanowe postaci mają tutaj swoje chwile.

Żałoba i proces jej przeżywania, rezygnacja z wydawałoby się wymarzonej kariery, powrót to szarej i przyziemnej rzeczywistości, narkotyki, lokalna przemoc, relacje międzyludzkie, indywidualne marzenia oraz ambicje, duma, chęć samodoskonalenia się, konsekwencja, czy też więzi rodzinne – to spora część przykładów fabularnych nici, które serial The Bear rozpuszcza widzom.

Część z nich została oczywiście jedynie lekko zawiązana, by pewnie rozwinąć fabularne skrzydła w zapowiedzianym już przez stację Hulu drugim sezonie. Część natomiast ma poświęconą większość czasu 'antenowego’, ale zawsze są to wątki naprawdę interesujące i często bliskie naszej codziennej egzystencji.

Wcielający się w rolę głównego bohatera Jeremy Allen White to postać być może niezbyt znana większości widzów – aktor, który do tej pory na dłuższą chwilę rozgościł się jedynie w świetnym skądinąd Shameless, grał w większości w niezbyt mainstreamowych produkcjach, mając przyjemność uczestniczyć w takich projektach, jak After Everything, czy Homecoming.

Jednakże sposób, w jaki Allen wchodzi w rolę Carmena Berzatto jasno dowodzi, że jest to aktor o bardzo solidnym, wszechstronnym warsztacie, postać która z pewnością jeszcze nie raz nas zaskoczy i ogromna wręcz ostoja The Bear. To na nim oparty jest projekt i to właśnie on aktorsko ciągnie ten serial w kierunku bezkompromisowej jakości. Co nie jest zadaniem łatwym ze względu na okoliczności i specyfikę serialu – ciężko tutaj odwrócić uwagę widza od aktorów – to oni grają pierwsze skrzypce i to oni budują ogromną składową tego projektu.

Ale Jeremy wsparty jest bardzo dobrymi kolegami i koleżankami z planu, często są to postaci cechujące się również mniej, aczkolwiek nadal, znanymi nazwiskami, jednakże zawsze są to aktorzy, którzy już na etapie castingu zostali bardzo dobrze pozycjonowani pod odgrywane przez siebie role.

The Bear to pozycja dla fanów seriali moim zdaniem obowiązkowa – to świetnie zrealizowany pod wieloma względami, niezwykle wciągający serial, który często porusza tematy naprawdę przyziemne. Jednakże robi to w tak angażujący i interesujący sposób, że ciężko się od tego projektu oderwać, a osiem odcinków pierwszego sezonu serialu potrafi bardzo szybko się skończyć. Gorąco, naprawdę gorąco polecam!

Ocena:

Przypisy

Przypisy
1 Mr. Beef on Orleans w serwisie Tripadvisor
2 Charlie Trotter na łamach serwisu Wkipedia
Autor:Łukasz Skowroń

Ogromy fan dobrych fabularnie seriali - dramatów, science-fiction i skandynawskich kryminałów. Poszukiwacz nieanglojęzycznych perełek serialowych, w których historia i scenariusz stoją na wysokim poziomie. Lobbysta gier, nie platform. Miłośnik komiksów, pod warunkiem, że nie jest to Marvel.

Jeden komentarz o “ Recenzja serialu The Bear ”

  1. Mi również The Bear bardzo się podobał, obejrzałam cały serial w jeden weekend i mam nadzieję, że doczekamy się kontynuacji. Dzięki za tekst i około serialowe ciekawostki, zawsze ciekawie o takich rzeczach poczytać. Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *