SIGNALIS, debiutancki projekt studia deweloperskiego nose-games, z którym tak naprawdę stoi Barbara Wittmann i Yuri Stern, to moim skromnym zdaniem jedno z większych zaskoczeń października. Retro survival horror utrzymany w konwencji science-fiction puszcza oczko w stronę fanów serii Resident Evil, Silent Hill oraz miłośników prozy H.P. Lovecrafta.

To właśnie cytatem pisarza – końcówki pochodzącej z wydanego w 1925 roku opowiadania ’The Festival’ (Święto) – rozpoczyna się nasza podróż w SIGNALIS:

Great holes secretly are digged where earth’s pores ought to suffice, and things have learnt to walk that ought to crawl.

The Festival, 1925, H.P. Lovecraft

Co zresztą doskonale pokazuje, z czym poniekąd będziemy musieli się zmierzyć w trakcie naszej podróży przez mroczny świat gry, a historia nie tylko nie jest krótka, ale też i pełna niespodzianek.

W SIGNALIS wcielamy się w Elster – „Replikę” – androida w trakcie misji rozpoznawczej, która budzi się na pokładzie małego statku kosmicznego, jaki rozbił się na odległej, śnieżnej planecie. Nie pamiętając ostatnich wydarzeń Elster udaje się w podziemia opuszczonego, podziemnego kompleksu celem znalezienia nie tylko zaginionej przyjaciółki, ale i odpowiedzi na dręczące ją pytania.

Ale, żeby kontekst fabularny był głębszy, warto również przybliżyć chociażby szkic zarysu świata, a którym osadzona została akcja gry:

SIGNALIS osadzony został w dystopicznej przyszłości, gdzie ludzkość zdążyła skolonizować cały układ słoneczny, a totalitarny reżim Eusan trzyma w uwięzi społeczeństwo, wykorzystując w tym celu agresywny nadzór i propagandę. Humanoidalne androidy, zwane jako Repliki, żyją wśród populacji wcielając się w rolę szeregowych pracowników, czy służących.

Twórcy SIGNALIS opisują swoją grę, jako list miłosny do złotej ery gatunku survival horror – i faktycznie, ukazanie akcji z perspektywy trzeciej osoby, zdefiniowane wcześniej kąty kamery, czy specyfika zagadek natychmiast na myśl przywodzą chociażby pierwsze gry z serii Resident Evil. Również zarządzanie inwentarzem (skrzynie, ograniczona liczba noszonych jednocześnie przedmiotów, czy też łączenie elementów wyposażenia) naszej postaci, czy wyznaczone odgórnie miejsca zapisu stanu rozgrywki nasuwają jasne skojarzenia i wskazują inspirację.

Nie ma tu jednak mowy o żadnym plagiacie, a o oddaniu swoistego hołdu do wczesnych gier tego gatunku – zresztą SIGNALIS pod wieloma względami jest grą unikatową, również historia opowiedziana przez twórców zahacza o bardzo ambitne, czasami złowrogie tematy – krążąc wokół tematów własnej tożsamości, nadużyć władzy, traumy, czy też samobójstwa.

Sam sposób narracji również działa na wyobraźnię, bowiem historia, którą przygotowali dla nas twórcy opowiadana jest bardziej za sprawą atmosfery oraz samego otoczenia, niźli przedstawiania jej graczom zwyczajnie wprost. To też zmusza niekiedy do samodzielnego poskładania jej elementów, nie jest to jednak nazbyt skomplikowane.

Więcej oczywiście w kontekście fabularnym nie zdradzę – nie tylko (a raczej przede wszystkim), by nie psuć Wam przyjemności z samodzielnej eksploracji przygotowanej w SIGNALIS historii, a też ze względu na fakt, iż sam jeszcze gry nie ukończyłem, więc niniejszy tekst pełni przede wszystkim rolę pierwszych wrażeń, a nie pełnoprawnej recenzji.

SIGNALIS, mimo wielu zalet ówczesnych retro horrorów i sporym bazowaniu na nostalgii szczególnie starszych graczy, nie jest oczywiście grą pozbawioną wad – niesie za sobą też wszystkie niedociągnięcia, albo raczej 'bolączki’ ówczesnych produkcji – jak chociażby obecny w grze i dający mocno o sobie znać w późniejszych etapach zabawy backtracking. To dość wyraźnie odczuwalny element gry, bowiem w znaczący sposób obniża tempo rozgrywki.

Dodatkowo niektóre z zagadek też mogę i na pewno będą mniej uważnym graczom sprawiać stosowne trudności – tradycyjne, staro szkolne podejście do tego typu produkcji, czyli po prostu notowanie wydawałoby się ważnych informacji, czy korzystanie z opcji przechwytywania obrazu będzie na pewno pomocne.

Zdecydowanie namawiam jednak do zapoznania się z SIGNALIS – dla posiadaczy konsoli koncernu Microsoft dostępna jest ona aktualnie w usłudze Game Pass, w przypadku innych platform jej cena jest nie tylko na poziomie akceptowalnym, ale i w pełni moim zdaniem uzasadnionym. To solidna produkcja, która zapewni Wam konkretną dawkę wrażeń.

SIGNALIS na PC | PlayStation | Switch | Xbox

Autor:Łukasz Skowroń

Ogromy fan dobrych fabularnie seriali - dramatów, science-fiction i skandynawskich kryminałów. Poszukiwacz nieanglojęzycznych perełek serialowych, w których historia i scenariusz stoją na wysokim poziomie. Lobbysta gier, nie platform. Miłośnik komiksów, pod warunkiem, że nie jest to Marvel.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *