Wydany w 1987 roku przez wydawnictwo DC Comics, Batman: Year One, do dnia dzisiejszego postrzegany jest, jako jedna z najważniejszych i najlepiej rozpisanych opowieści w historii postaci mrocznego rycerza. To też jedna z najszerzej uznawanych przez czytelników i krytyków genez tego bohatera i komiks, do którego odsyłany jest każdy, kto swoją przygodę z Batmanem rozpocząć zamierza.
Opowieść stworzona przez niezwykle cenionego rysownika, pisarza, scenarzystę filmowego i reżysera – Franka Millera[1]Frank Miller w serwisie Wikipedia, ilustrowana pracami świetnie pasującego w moim odczuciu do konwencji komiksu Davida Mazzucchelliego[2]David Mazzuchelli w serwisie Wikipedia, to bez wątpienia jedna z perełek w swoim gatunku.
Jak to się wszystko zaczęło?
Początek samego pomysłu powstania tego komiksu datujemy na 1986 roku, kiedy to wydawnictwo DC Comics doszło do wniosku, że większość z ich głównych postaci komiksowego portfolio, w tym trzy najważniejsze (Batman, Superman i Wonder Woman), stają się, delikatnie ujmując, przeterminowane – co nie jest niczym dziwnym biorąc pod uwagę fakt, iż bohaterowie ci mieli na swoim koncie ~50 lat bohaterskiego życia.
Scenarzyści i artyści przydzieleni przez wydawnictwo do tego zadania mieli bardzo jasne wizje, jak zaktualizować genezę postaci takich, jak Superman i Wonder Woman, ale w przypadku Batmana pojawiał się poważny problem. Historia postaci, za którą stał Bob Kane[3]Bob Kane w serwisie Wikipedia oraz Bill Finger[4]Bill Finger w serwisie Wikipedia, stworzona w 1939 roku, była po prostu zbyt dobra.
Przedstawiała perfekcyjne wręcz wytłumaczenie, dlaczego Batman stał się finalnie postacią, którą doskonale wszyscy obecnie znamy, dlaczego kontynuował obsesyjną wręcz momentami krucjatę i co najważniejsze, historia ta świetnie odzwierciedlała strach, frustracje i nadzieje czytelników odnosząc się do rzeczywistości lat dwudziestych XX wieku.
Najważniejsi redaktorzy DC Comics zdecydowali, że historia ta nie powinna zostać zmieniona. Może zostać jednak rozbudowana o głębię, złożoność i szerszy kontekst – szczegóły, niezwykle istotne, które nadadzą tej opowieści wiarygodności. Dodatkowo można było z powodzeniem wykorzystać pół wieku doświadczeń nad tworzeniem graficznych opowieści, które pod koniec lat 80. XX wieku wyglądały zupełnie odmiennie, niż pięćdziesiąt lat wcześniej.
Pojawiło się więc jedno zasadnicze, najważniejsze w tym momencie pytanie: kto powinien się tym zająć. Na szczęście dla wydawnictwa DC Comics i dla nas, czytelników, na ochotnika zgłosił się Frank Miller.
Jak więc finalnie wypada Batman: Year One?
Wydana oryginalnie w zeszytach #404 – #407 opowieść, to moim zdaniem jedna z najbardziej realistycznych komiksowych historii z postacią Batmana w roli głównej – utrzymana w konwencji detektywistycznej opowieści noir historia zaskakuje świeżym spojrzeniem na genezę nie tylko postaci mrocznego rycerza, ale i wielu bohaterów, którzy przewijają się na kartach komiksów przez kolejne dziesięciolecia.
Frank Miller okazał tutaj ogromy wręcz szacunek do występujących tu postaci oraz przede wszystkim do autorów ich oryginalnych historii – Boba Kane’a i Billa Fingera. Nie zmieniając kluczowych, znanych czytelnikom elementów, był w stanie wzbogacić je o ogromną wręcz ilość szczegółów, które nadają zarówno postaciom, jak i miastu Gotham City naprawdę ogromnej głębi i wiarygodności.
Dodatkowo Miller idealnie wręcz nakreśla realia, w których zaczyna obcować między innymi Bruce Wayne oraz James Gordon poprzez stworzenie miasta Gotham miejscem niezwykle nieprzyjemnym, mrocznym, pełnym brudu, kłamstwa i korupcji, a jednocześnie miastem, w którym przeciętny obywatel chciałby wieść szczęśliwe życie, dążąc w nim do realizacji swoich najmniejszych nawet marzeń. Ten dysonans jest świetnie tutaj widoczny. Fabularnie komiks ten to absolutna czołówka graficznych opowieści – historia, która mimo upływu 35 lat, świetnie trzyma się również dzisiaj. To bardzo rzadkie w kontekście komiksu.
Dobrze rozpisanej, wyreżyserowanej i prowadzonej historii idealnie wręcz akompaniuje styl graficzny Davida Mazzucchelliego – tworzone przez niego kadry zdają się koncentrować na opowieści, nie przysłaniają jej przepychem, a mimo to zawierają ogromną wręcz ilość detali, które świetnie uzupełniają opowieść. David to artysta, który ma bardzo specyficzny styl, pasujący moim zdaniem do gatunku noir, stąd też tak dobrze sprawdzający się w przypadku Batman: Year One. Warto jednak mieć na uwadze, że w latach osiemdziesiątych XX wieku, komiksy rysowało się zgoła inaczej, niż dzisiaj.
Batman: Year One to, bez cienia przesady, pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów postaci mrocznego rycerza, ale i dla wszystkich tych czytelników i początkujących fanów powieści graficznych, którzy chcą poznać początki postaci Batmana i towarzyszących mu bohaterów. To kompletna i bardzo dojrzała geneza, która dodatkowo jest po prostu świetną pod względem fabularnym opowieścią. Polecam każdemu!
Przypisy
↑1 | Frank Miller w serwisie Wikipedia |
---|---|
↑2 | David Mazzuchelli w serwisie Wikipedia |
↑3 | Bob Kane w serwisie Wikipedia |
↑4 | Bill Finger w serwisie Wikipedia |