Kiedy się nad tym zastanawiam… to najgłupsza przebranie, jakie widziałem! Jak mam wyglądać? Na zupełnie inną osobę? – Clark Kent, Superman #330 (1978)

Tak właśnie Człowiek ze Stali komentuje fakt, że jego „przebranie” jako Clarka Kenta sprowadza się niemal wyłącznie do pary okularów. Czy Superman jest dla siebie zbyt surowy, czy po prostu mówi oczywistą prawdę?

Jeśli widzieliście Supermana Jamesa Gunna, możecie mieć wątpliwości co do wyjaśnienia z hipno-okularami, które przedstawił Guy Gardner. Tak, to faktycznie pomysł z komiksów i to dość kontrowersyjny w swoim czasie. Ale to tylko jedno z wielu wyjaśnień tej kwestii.

Kontekst historyczny: Świat bez mediów społecznościowych

Gdy mówimy o Clarku Kencie używającym okularów jako przebrania, trzeba pamiętać o czasach, w których powstał. Świat w 1938 roku różnił się diametralnie od dzisiejszego. Nie było internetu, telewizja dopiero raczkowała, a głównymi mediami były gazety i radio.

Innymi słowy, wczesne przygody Supermana funkcjonowały jak miejska legenda. Zdjęcia w gazetach były niskiej jakości, rzadko pokazywały zbliżenia twarzy. Jeśli nie spotkałeś Człowieka ze Stali na żywo, prawdopodobnie nie miałeś pojęcia, jak wygląda. W świecie bez TikToka i 24-godzinnych serwisów informacyjnych łatwiej było uwierzyć, że ktoś taki jak Superman może ukryć tożsamość. Ale co z ludźmi takimi jak Lois Lane, którzy regularnie widzą i Clarka, i Supermana?

Więcej, niż okulary: psychologiczna maskarada

W Złotej i Srebrnej Erze komiksów Clark Kent był przedstawiany jako nieśmiały i tchórzliwy. Jego bojaźliwość była wręcz karykaturalna – Lois aż brzydziła się jego obecnością. Z czasem ten wizerunek złagodzono, ale kluczowe było to, że przebranie Clarka nie ograniczało się do wyglądu. To była cała osobowość, mająca sprawić, by postrzegano go jako przeciwieństwo Supermana.

Superman #7 (1940) Lois każe Clarkowi zdjąć okulary podczas misji. Ten obawia się, że go rozpozna, ale ku jego zaskoczeniu Lois tylko zauważa, że bez okularów jest przystojny – i nie widzi podobieństwa do Supermana. To klasyczny przykład, jak „tchórzliwy Clark” mylił jej podejrzenia.

Oczywiście, Lois to dobry dziennikarz, więc z czasem zaczyna składać fakty. W Superman #17 (1942) mówi: „Wielokrotnie zauważyłam lekkie podobieństwo między rysami Clarka Kenta a Supermana„. Tylko „lekkie”, Lois?

Hipno-okulary i inne (nieudane) wyjaśnienia

W 1966 roku (Superman’s Girlfriend Lois Lane #63) okładka obiecywała wyjaśnienie, jak okulary Supermana oszukują świat. To było kłamstwo. W środku nie było żadnego wyjaśnienia – tylko agent FBI przebrany za Supermana.

Prawdziwa odpowiedź przyszła w 1978 roku (Superman #330), w kontrowersyjnym wydaniu z hipno-okularami. Clark dowiaduje się, że nieświadomie używał mocy, by hipnotyzować znajomych. Szkła w jego okularach pochodziły z rakiety, która przywiozła go z Kryptonu, i podświadomie sprawiały, że widziano go jako słabszą wersję siebie.

Komiks próbował wyjaśnić dziury w logice: hipnoza nie działała na samego Clarka (dlatego widział siebie normalnie w lustrze), a kamery ją wzmacniały (stąd działała na zdjęciach). „A ja myślałem, że moje okulary to głupi przebranie!” – mówi Clark. „Wręcz przeciwnie – bez nich w ogóle nie miałbym przebrania„.

Pomysł był tak absurdalny, że szybko go porzucono. Kryzys na Nieskończonych Ziemiach umieścił tę historię w alternatywnym uniwersum (Ziemia-32), z dala od głównego kanonu.

Nowoczesne podejście, czyli więcej niż szkła

W 1978 roku Superman: The Movie pokazał, jak skuteczna może być zmiana zachowania. Christopher Reeve grający Clarka garbił się, zmieniał głos i postawę – stawał się zupełnie inną osobą.

John Byrne, modernizując Supermana po Kryzysie, dodał kolejne wyjaśnienia. W The Man of Steel #1 (1986) Jonathan Kent mówi: „Gdy zaczesze włosy do tyłu i założy moje stare okulary, cała jego twarz się zmienia. Wystarczy, że się zgarbi, i wygląda na zupełnie innego człowieka„.

Byrne zasugerował też, że ludzie w uniwersum DC po prostu zakładają, że Superman nie ma tajnej tożsamości. W Superman #2 (1986) Lex Luthor odrzuca dowody, że Clark to Superman, bo nie pojmuje, dlaczego ktoś tak potężny miałby udawać zwykłego człowieka.

Zawieszenie niewiary – czy to naprawdę konieczne?

Ostatecznie najprostsze wyjaśnienie to… zgoda na komiksową konwencję. W świecie, gdzie akceptujemy kosmiczne wiewiórki z pierścieniami Green Lanterna, magię i demony, czy naprawdę trudno uwierzyć, że nikt nie rozpoznaje Supermana w okularach?

Gunn mógł pójść właśnie tą drogą w swoim Supermanie, ale zamiast tego sięgnął po odrzucony pomysł z 1978 roku. To nie było konieczne, ale – szczerze mówiąc – jest w tym coś świetnego. Odwołując się do hipno-okularów, Gunn i David Corenswet pokazali, że nie boją się najdziwniejszych elementów mitologii Supermana. Wręcz przeciwnie – całkiem je celebrują.

Autor:Aneta Lenkiewicz

Książki (historia, biografia, dramat), komiksy (szczególnie wydawnictwa Image Comics) oraz seriale (dramat, dobry horror) pochłaniam w ogromnych ilościach. Dużo też gotuję, ale na tym polu nie mam żadnych sukcesów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *